Charles Bukowski: cytaty i wiersze z książek
- Ryszard Skarbek
- 1 lis
- 15 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 4 lis

Henry Charles Bukowski (1920 - 19994) to amerykański poeta, prozaik, scenarzysta filmowy i rysownik niemieckiego pochodzenia. Uznawany jest za jednego z największych i najpopularniejszych amerykańskich pisarzy XX wieku.
Był wytrwałym twórcą, który pisał w oszałamiającym tempie. Krążą pogłoski, że swoją debiutancką książkę „The Post Office” napisał w nieco ponad trzy tygodnie.
Chociaż niektórzy uważają go za mizoginicznego dupka, a inni za obrońcę klasy robotniczej lat 60. i 70., jedno można powiedzieć na pewno: Bukowski wiedział, jak iść na całość.
W wieku 49 lat, porzucił pracę w biurze amerykańskiej poczty i nie mając ani grosza na emeryturę rozpoczął współpracę z legendarnym agentem literackim i wydawcą Johnem Martinem.
W jednym ze swoich listów napisał:
„Mam do wyboru dwie opcje – zostać na poczcie i zwariować … albo zostać tutaj, bawić się w pisarza i głodować. Zdecydowałem się głodować”.
Przez kolejne 24 lata Bukowski pisał jak szaleniec, wydając prawie 60 książek i tysiące wierszy.
W jednej z tych książek pt. "Faktotum", napisał coś, co odmieniło życie wielu ludzi:
„Jeśli zamierzasz spróbować, idź na całość. W przeciwnym razie nawet nie zaczynaj. To może oznaczać utratę dziewczyn, żon, krewnych, a może nawet umysłu. To może oznaczać nicnierobienie przez trzy lub cztery dni. To może oznaczać zamarznięcie na ławce w parku. To może oznaczać więzienie. To może oznaczać drwiny. To może oznaczać kpiny – izolację. Izolacja to dar. Wszystkie inne są testem twojej wytrzymałości, tego, jak bardzo chcesz to zrobić. I zrobisz to, pomimo odrzucenia i najgorszych szans. I będzie lepiej niż cokolwiek innego, co możesz sobie wyobrazić. Jeśli zamierzasz spróbować, idź na całość. Nie ma drugiego takiego uczucia. Będziesz sam na sam z bogami, a noce będą płonąć ogniem. Będziesz pędził przez życie prosto do idealnego śmiechu. To jedyna dobra walka, jaka istnieje.”
Poznaj cytaty Charlesa Bukowskiego. Są jedyne w swoim rodzaju. Często bezkompromisowe, może nawet wulgarne. Ale z drugiej strony ten twórca miał chyba odwagę powiedzieć na głos wprost to, co wielu ludzi myśli. Jest szczery do bólu przyznając się również otwarcie do swoich słabości.
Charles Bukowski: cytaty życiu i ludziach
Ludzie są dziwni: ciągle denerwują ich błahostki, ale w tak ważnej sprawie, jak całkowite zmarnowanie życia, zdają się tego nie zauważać.
Ludzie uciekają przed deszczem, ale siedzą w wannach pełnych wody.
Niektórzy ludzie nigdy nie tracą rozumu. Jakież to okropne życie muszą wieść.
Ludzie zazwyczaj byli o wiele lepsi w listach niż w rzeczywistości. Pod tym względem byli bardzo podobni do poetów.
Ludzie żyją złudzeniami.
Chyba większość ludzi myśli o niesprawiedliwości tylko wtedy, gdy ich ona spotyka.
Wszyscy ludzie w końcu zaczynają się rozpadać i oto jest: puste popielniczki w pokoju albo kosmyki włosów na grzebieniu w gasnącym świetle księżyca.
Wszyscy są popieprzeni. Nie ma zwycięzców. Jeśli nawet ktoś wygląda na zwycięzcę, to tylko złudzenie. Wszyscy uganiamy się za czymś, a tymczasem nie ma nic.
Zaczynasz ratować świat, ratując jednego człowieka na raz; wszystko inne to przesadny romantyzm lub polityka.
Problemem świata jest to, że inteligentni ludzie są pełni wątpliwości, podczas gdy głupi są pełni pewności siebie.
Byłem człowiekiem, który rozkwitał w samotności; bez niej byłem jak kolejny człowiek bez jedzenia i wody. Każdy dzień bez samotności mnie osłabiał.
Jest na tym świecie samotność tak wielka, że widać ją w powolnym ruchu wskazówki zegara.
Śmierć nadchodzi powoli jak mrówki do opadłej figi.
Umrę sam, tak jak żyję.
Witaj, Śmierci. Ale ja miałam prawie 6 dekad. Dałem ci tyle czystych szans na to, co powinno być twoje dawno temu. Chcę być pochowany w pobliżu toru wyścigowego … tam, gdzie słyszę finisz.
Nikt nie może cię uratować oprócz ciebie samego, a ty sam jesteś wart ocalenia. To wojna, której nie da się łatwo wygrać, ale jeśli cokolwiek jest warte wygrania, to właśnie to. Pomyśl o tym. Pomyśl o uratowaniu siebie.
Chciałem mieć cały świat albo nic.
Im mniej potrzebowałem, typ lepiej się czułem.
Znajdź to, co kochasz i pozwól, by cię zabiło.
A jeśli potrafisz kochać, pokochaj najpierw siebie.
Jeżeli już o coś zabiegasz, idź na całego, w przeciwnym razie nawet nie zaczynaj.
Strzeż się tych, którzy szukają ciągłych tłumów; oni sami są niczym.
Każdy sam stwarza sobie piekło.
Najlepsi często giną z własnej ręki, byle tylko uciec, a ci, którzy zostają, nigdy do końca nie rozumieją, dlaczego ktokolwiek chciałby od nich uciec.
Niektórzy nie lubią nikogo, kto jest sławny. Inni nie lubią nikogo, kto nie jest.
Na tym właśnie polega problem z piciem, pomyślałem, nalewając sobie drinka. Jeśli wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć; jeśli wydarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić; a jeśli nic się nie wydarzy, pijesz, żeby coś się wydarzyło.
Psy i anioły nie są od siebie bardzo odległe.
Czasami wstajesz rano z łóżka i myślisz: „Nie dam rady”, ale w duchu się śmiejesz – przypominając sobie wszystkie chwile, kiedy tak się czułeś.
Wszystko jest stratą czasu, chyba że masz się dobrze, tworzysz dobrze, zdrowiejesz lub zmierzasz ku jakiejś fantomowej miłości-szczęściu.
Kochanie, powiedziałem, jestem geniuszem, ale nikt o tym nie wie oprócz mnie.
Intelektualista mówi prostą rzecz w trudny sposób. Artysta mówi trudną rzecz w prosty sposób.
Geniusz może polegać na umiejętności powiedzenia czegoś głębokiego w prosty sposób.
Wolna dusza jest rzadkością, ale rozpoznajesz ją, gdy ją widzisz – głównie dlatego, że czujesz się dobrze, bardzo dobrze, będąc blisko nich lub z nimi.
Tak bardzo pragnę tego, czego tu nie ma, i nie wiem, dokąd pójść.
Moja pijana piwem dusza jest smutniejsza niż wszystkie martwe choinki świata.
Najważniejsze jest to, jak dobrze przejdziesz przez ogień.
Jesteśmy tu, by pić piwo. Jesteśmy tu, by zabijać wojnę. Jesteśmy tu, by śmiać się z przeciwności losu i żyć tak dobrze, że śmierć zadrży, by nas zabrać.
Jestem po prostu alkoholikiem, który został pisarzem, żeby móc zostać w łóżku do południa.

Złote myśli o relacjach międzyludzkich, miłości, seksie i kobietach
Relacje międzyludzkie były dziwne. To znaczy, byłeś z jedną osobą przez jakiś czas, jadłeś, spałeś, mieszkałeś z nią, kochałeś ją, rozmawiałeś z nią, chodziłeś razem w różne miejsca, a potem to się kończyło. Potem był krótki okres, kiedy nie byłeś z nikim, a potem pojawiła się inna kobieta, jadłeś z nią i pieprzyłeś ją, i wszystko wydawało się takie normalne, jakbyś czekał tylko na nią, a ona czekała na ciebie. Nigdy nie czułem się dobrze będąc sam; czasami było dobrze, ale nigdy nie czułem się dobrze.
Jak możesz mówić, że kochasz jedną osobę, skoro na świecie jest dziesięć tysięcy ludzi, których kochałbyś bardziej, gdybyś ich kiedykolwiek spotkał? Ale nigdy ich nie spotkasz. No dobrze, więc robimy, co w naszej mocy. Zgoda. Ale wciąż musimy zdawać sobie sprawę, że miłość to tylko wynik przypadkowego spotkania.
Byłem sentymentalny w stosunku do wielu rzeczy: kobiecych butów pod łóżkiem; jednej spinki do włosów zostawionej na komodzie; sposobu, w jaki mówiła „idę się wysikać”, wstążek do włosów; spacerów z nimi bulwarem o 13:30, po prostu dwoje ludzi idących razem; długich nocy picia i palenia; rozmów; kłótni; myśli o samobójstwie; wspólnych posiłków i dobrego samopoczucia; żartów; śmiechu znikąd; poczucia cudów w powietrzu; wspólnego siedzenia w zaparkowanym samochodzie; porównywania dawnych miłości o 3 nad ranem; słyszenia, że chrapiesz; słyszenia jej chrapania; matek, córek, synów, kotów, psów; czasami śmierci, a czasami rozwodu; ale zawsze chodzenia naprzód, zawsze doprowadzania sprawy do końca; czytania gazety samotnie w barze szybkiej obsługi i mdłości, bo teraz jest żoną dentysty z wysokim ilorazem inteligencji. z 95; tory wyścigowe, parki, pikniki w parkach; nawet więzienia; jej nudne przyjaciółki; twoje nudne przyjaciółki; twoje picie, jej taniec; twoje flirtowanie, jej flirtowanie; jej pigułki, twoje seksy na boku i ona robi to samo; sypianie ze sobą.
A jednak kobiety – dobre kobiety – przerażały mnie, bo w końcu chciały twojej duszy, a to, co z mojej zostało, chciałem zachować.
Kobiety to tajemnicą, którą warto odkrywać, nawet jeśli wiesz, że cię zniszczy.
Kiedy już kobieta zwróci się przeciwko tobie, zapomnij o niej. Kocha Cię, aż tu naraz trach! - i pozostaje już tylko wrogość. Może wtedy spokojnie się przyglądać, jak umierasz w rynsztoku, jak wpadasz pod samochód. Skwituje to jednym splunięciem ...
Nie rozumiałem kobiet, ale wiedziałem jedno: jak krzyczą to znaczy, że nadal je obchodzisz.
Niektóre kobiety są jak źle wybrana trucizna, najpierw cię odurzają, a potem zabijają powoli.
Nie znała poezji, ale była poezją.
Ona była szalona, ale najpiękniejsze kobiety takie są.
Miłość do kobiety przypomina walkę na noże - możesz wygrać, ale rany pozostaną na zawsze.
Najpiękniejsze kobiety to te, które potrafią odejść, gdy są niedoceniane.
Między kobietą i mężczyzną nie ma nigdy równowagi. Albo jedno klęczy, albo drugie.
Najpiękniejsze kobiety to te, które wcale nie próbują być piękne.
Chcę być z tobą. To takie proste i jednocześnie tak skomplikowane.
Miłość to forma uprzedzenia.
Jeśli się żenisz, uważają cię za skończonego, a jeśli nie masz kobiety, uważają cię za niekompletnego.
W tym kraju niektórzy z nas uprawiają seks częściej niż umierają, ale większość z nas umiera lepiej, niż uprawia seks.
Kochałem cię tak, jak mężczyzna kocha kobietę, której nigdy nie dotyka, tylko do niej pisze, przechowuje jej małe zdjęcia.
Pijemy kawę i udajemy, że na siebie nie patrzymy.
Zawsze dobrze jest dowiedzieć się, że jednak możemy żyć bez osoby, bez której, jak nam się wydaje, żyć nie umiemy.
Facet potrzebuje wielu kobiet tylko wtedy, kiedy żadna z nich nie jest nic warta.
Mimo to wciąż myślałem o Lydii. Dobre strony naszego związku były jak szczur chodzący dookoła i podgryzający mi żołądek.
Dlaczego za każdym razem, gdy widziałeś taką kobietę, byłeś z inną?
Czy nie masz gdzieś głęboko w sercu noża, w tym miejscu, które opuściła miłość?
Ale twoje oczy – są piękne. Są dzikie, szalone, jak zwierzę wyłaniające się z płonącego lasu.
Sandra to szczupła, wysoka dama z kolczykami w uszach, ubrana w długą suknię, zawsze w wysokich obcasach, z zapałem, pigułkami i alkoholem.
Moja 180-centymetrowa bogini rozśmiesza mnie śmiechem okaleczonych, którzy wciąż potrzebują miłości.
Zawsze myślała o seksie, nosiła go ze sobą jak papierową torbę.
Twoi chłopcy mogą zatrzymać twoje dziewice, dajcie mi gorące stare kobiety na wysokich obcasach z tyłkami, które zapomniały się zestarzeć.
Pochodzi z Teksasu, waży 47 kilogramów i stoi przed lustrem, przeczesując oceany rudawego, twardego włosa, który spływa jej po plecach aż do tyłka.
Kiedy myślę o jej życiu i porównuję je z innymi, bardziej olśniewającymi, oryginalnymi i pięknymi, uświadamiam sobie, że zraniła mniej ludzi niż ktokolwiek, kogo znam (a mówiąc zranić, mam na myśli po prostu zranić). Przeżyła straszne chwile, chwile, kiedy może powinnam była jej bardziej pomóc, bo jest matką mojego jedynego dziecka i kiedyś byłyśmy wspaniałymi kochankami, ale wyszła z tego, jak już wspomniałam, skrzywdziła mniej osób niż ktokolwiek, kogo znam, i jeśli spojrzeć na to w ten sposób, cóż, stworzyła lepszy świat. Wygrała. Frances, ten wiersz jest dla ciebie.
Wiedziała, czego chce, i to nie byłem ja.
Nie ma lepszego sposobu na picie niż przy małym stoliku na białym obrusie z ładną kobietą.
Fikcja to ulepszenie życia.
I nikt nie znajduje tej jedynej, ale wciąż jej szukają, wchodząc i wychodząc z łóżek.
Mogłem ją kiedyś mieć. Ciekawe, czy myśli, że mógłbym ją uratować?
Obrzydzają mnie, jak czekają na śmierć z taką namiętnością, jak sygnalizacja świetlna.
Ale jeśli skłamałaś mężczyźnie o jego talencie tylko dlatego, że siedział naprzeciwko ciebie, to było najbardziej niewybaczalne kłamstwo ze wszystkich, bo mówiłaś mu, żeby kontynuował, żeby kontynuował, co było najgorszym sposobem, żeby mężczyzna bez prawdziwego talentu zmarnował życie, w końcu. Ale wielu ludzi właśnie to zrobiło, głównie przyjaciele i krewni.
Widziałem piękną blondynkę obejmującą młodego mężczyznę i całującą go z czymś, co wydawało się głodne, i stałem i patrzyłem, aż się od siebie oderwali.
Kiedy myślę o sobie martwym, myślę o kimś, kto uprawia z tobą seks, gdy mnie nie ma.
A ty mnie wymyśliłeś, a ja ciebie, i dlatego się nie dogadujemy.
Zawsze jest jedna kobieta, która uratuje cię przed inną.
Ma rude włosy jak błyskawica z nieba.
Carmen, jak zwykle, miała na sobie bardzo obcisłą sukienkę z dzianiny, która pasowała na nią jak balon na uwięzione powietrze, może nawet ciaśniej.
Naprawdę nie mieliśmy nic do roboty, tylko pić wino i kochać się.
Była zdesperowana i jednocześnie wybredna, a w pewnym sensie piękna, ale nie miała w sobie wystarczająco dużo, by stać się tym, kim sobie wyobrażała.
Jest groźniejsza niż wszystkie armie wszech czasów.
Aforyzmy o pracy i stylu życia
Praca od dziewiątej do piątej to jedno z największych okrucieństw, jakie spadło na ludzkość. Oddajesz swoje życie czynności, która cię nie interesuje.
Jak do cholery ktoś może czerpać przyjemność z budzenia się o 6:30 rano przez budzik, wyskakiwania z łóżka, ubierania się, jedzenia na siłę, srania, sikania, mycia zębów i włosów i przedzierania się przez korki, żeby dotrzeć do miejsca, gdzie w zasadzie zarabiasz dla kogoś mnóstwo pieniędzy i jesteś proszony o wdzięczność za możliwość robienia tego?
Nie cierpię gładko ogolonych gogusiów w krawacie i z dobrą pracą. Lubię zdesperowanych mężczyzn, mężczyzn z połamanymi zębami, złamanymi umysłami i złamanymi drogami. Oni mnie interesują. Są pełni niespodzianek i eksplozji.
Spójrz na jego dłonie. Ma najpiękniejsze dłonie. Widać, że nigdy nie pracował.
Zły gust tworzy o wiele więcej milionerów niż dobry gust.
Aforyzmy o twórczości, pisaniu i sztuce
Wielka sztuka to końskie łajno, kup tacos.
Zaczynają odnosić sukcesy. Wygłaszają coraz więcej odczytów, spotykają innych sobie podobnych [...] Znają się na wszystkim oprócz instalatorstwa wodno-kanalizacyjne, a przecież powinni się na nim znać, bo produkują gówno.
Poezja to coś, co się dzieje, gdy nic innego nie jest w stanie.
W mojej pracy, jako pisarz, fotografuję słowami tylko to, co widzę.
Zapytał: Co czyni człowieka pisarzem? Cóż, powiedziałem, to proste. Albo to przelejesz na papier, albo skoczysz z mostu.
Najgorszą rzeczą dla pisarza jest znać innego pisarza, a jeszcze gorszą – znać kilku innych pisarzy. Jak muchy na tym samym gównie.
Najlepiej było trzymać się z dala od innych pisarzy i po prostu robić swoje …
Znam tego poetę: jest taki sam jak my wszyscy: zwymiotuje wszędzie za pieniądze.
Głowa do góry. Może będziesz sławny po śmierci.
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”.
Byłem człowiekiem, któremu świetnie służy samotność.
Zastygłem w nicości; w jakimś niebycie, i zaakceptowałem to. To nie czyniło mnie interesującą osobą. Nie chciałem być interesujący, to było zbyt trudne. Tak naprawdę pragnąłem tylko miękkiej, mglistej przestrzeni do życia i bycia zostawionym w spokoju.
Coś innego cię boli - dlatego potrzebujesz trawki albo whisky, albo batów i gumowych kombinezonów, albo wrzeszczącej muzyki podkręconej tak głośno, że nie możesz myśleć.
W czasach, gdy uważałem się za geniusza, głodowałem i nikt mnie nie publikował, marnowałem w bibliotekach o wiele więcej czasu niż teraz. Najlepiej było znaleźć pusty stolik, gdzie słońce wpadało przez okno i oświetlało mi kark, tył głowy i dłonie. Wtedy nie czułem się tak źle, że wszystkie książki w swoich nudnych, czerwonych, pomarańczowych, zielonych i niebieskich okładkach leżały tam jak kpina. Najlepiej było wygrzewać się na karku, a potem marzyć, drzemać i starać się nie myśleć o czynszu, jedzeniu, Ameryce i odpowiedzialności. Nie tyle obchodziło mnie, czy byłem geniuszem, co to, że po prostu nie chciałem być częścią czegokolwiek. Zwierzęcy popęd i energia moich bliźnich mnie zadziwiały: że człowiek może cały dzień zmieniać opony, prowadzić furgonetkę z lodami, kandydować do Kongresu, rozcinać komuś brzuch podczas operacji lub morderstwa – to wszystko było dla mnie ponad siły. Nie chciałem zaczynać. Nadal nie chcę. Każdy dzień, w którym mogłem oszukać i odejść od tego systemu życia, wydawał się dla mnie dobrym zwycięstwem. Piłem wino, spałem w parkach i głodowałem ...
Pewnej nocy leżałem w łóżku i pomyślałem, że po prostu to rzucę. Do diabła z tym. I jakiś cichy głosik we mnie powiedział: «Nie poddawaj się. Zachowaj ten maleńki płomyk iskry. I nigdy im jej nie dawaj, bo dopóki masz tę iskrę, możesz znów rozpalić największy ogień».
Usłyszałem długi, obłąkańczy jęk niczym rosomak wystrzelony w arktyczny śnieg i pozostawiony, by krwawił i umierał w samotności …
Homar smakował mi w ustach i wypiłem go dobrym winem. Dobry człowieku. Zawsze podobał mi się twój różowo-czerwony pancerz, niebezpieczny i powolny.
Właśnie tego chcą: jakiś cholerny pokazuje oświetlony billboard w środku piekła. Tego chcą, ta banda nudnych, niewyraźnych, bezpiecznych, ponurych wielbicieli karnawału.
Patrzenie, jak byk dopada matadora, to najlepsze.
Wziąłem sól i pieprz, doprawiłem bulion, pokruszyłem do niego krakersy i wlałem go łyżką do mojej choroby.
Kiedy piłeś, świat wciąż istniał, ale na razie nie miał cię za gardło.
W słońcu i w deszczu, w dzień i w nocy, ból jest kwiatem, ból jest kwiatami, kwitnącymi bez przerwy.
Kiedy sytuacja stanie się wystarczająco zła, kociak zabije lwa.
Moja maszyna do pisania o tej porze wrzeszczałaby jak zgwałcony niedźwiedź.
Trudno znaleźć mężczyznę, którego wiersze ostatecznie cię nie rozczarują.
Nie ma nic gorszego niż skończyć porządne sranie, a potem sięgnąć po papier toaletowy i odkryć, że pojemnik jest pusty. Nawet najstraszniejszy człowiek na świecie zasługuje na to, żeby podetrzeć sobie tyłek.
Czasami trzeba po prostu sikać do zlewu.

Charles Bukowski wiersze po angielsku
“Great writers are indecent people
they live unfairly
saving the best part for paper.
good human beings save the world
so that bastards like me can keep creating art,
become immortal.
if you read this after I am dead
it means I made it.”
"when you left
you took almost
everything.
I kneel in the nights
before tigers
that will not let me be.
what you were
will not happen again.
the tigers have found me
and I do not care."
“I will remember the kisses
our lips raw with love
and how you gave me
everything you had
and how I
offered you what was left of
me,
and I will remember your small room
the feel of you
the light in the window
your records
your books
our morning coffee
our noons our nights
our bodies spilled together
sleeping
the tiny flowing currents
immediate and forever
your leg my leg
your arm my arm
your smile and the warmth
of you
who made me laugh
again.”
Roll the Dice
if you’re going to try, go all the
way.
otherwise, don’t even start.
if you’re going to try, go all the
way. this could mean losing girlfriends,
wives, relatives, jobs and
maybe your mind.
go all the way.
it could mean not eating for 3 or
4 days.
it could mean freezing on a
park bench.
it could mean jail,
it could mean derision,
mockery,
isolation.
isolation is the gift,
all the others are a test of your
endurance, of
how much you really want to
do it.
and you’ll do it
despite rejection and the
worst odds
and it will be better than
anything else
you can imagine.
if you’re going to try,
go all the way.
there is no other feeling like
that.
you will be alone with the
gods
and the nights will flame with
fire.
do it, do it, do it.
do it.
all the way
all the way.
you will ride life straight to
perfect laughter,
it’s the only good fight
there is.
"question and answer"
he sat naked and drunk in a room of summer
night, running the blade of the knife
under his fingernails, smiling, thinking
of all the letters he had received
telling him that
the way he lived and wrote about
that -
it had kept them going when
all seemed
truly
hopeless.
putting the blade on the table, he
flicked it with a finger
and it whirled
in a flashing circle
under the light.
who the hell is going to save
me? he
thought.
as the knife stopped spinning
the answer came:
you're going to have to
save yourself.
still smiling,
a: he lit a
cigarette
b: he poured
another
drink
c: gave the blade
another
spin.
"there are worse things than
being alone
but it often takes decades
to realize this
and most often
when you do
it’s too late
and there’s nothing worse
than
too late."
“there is a loneliness in this world so great
that you can see it in the slow movement of
the hands of a clock.
people so tired
mutilated
either by love or no love.
people just are not good to each other
one on one.
the rich are not good to the rich
the poor are not good to the poor.
we are afraid.
our educational system tells us
that we can all be
big-ass winners.
it hasn’t told us
about the gutters
or the suicides.
or the terror of one person
aching in one place
alone
untouched
unspoken to
watering a plant.”
So you want to be a writer?
"if it doesn’t come bursting out of you
in spite of everything,
don’t do it.
unless it comes unasked out of your
heart and your mind and your mouth
and your gut,
don’t do it.
if you have to sit for hours
staring at your computer screen
or hunched over your
typewriter
searching for words,
don’t do it.
if you’re doing it for money or
fame,
don’t do it.
if you’re doing it because you want
women in your bed,
don’t do it.
if you have to sit there and
rewrite it again and again,
don’t do it.
if it’s hard work just thinking about doing it,
don’t do it.
if you’re trying to write like somebody
else,
forget about it.
if you have to wait for it to roar out of you,
then wait patiently.
if it never does roar out of you, do something else.
if you first have to read it to your wife or your girlfriend
or your boyfriend or your parents or to anybody at all,
you’re not ready.
don’t be like so many writers,
don’t be like so many thousands of people
who call themselves writers,
don’t be dull and boring and pretentious,
don’t be consumed with self- love.
the libraries of the world have yawned themselves to sleep over your kind.
don’t add to that.
don’t do it.
unless it comes out of your soul like a rocket,
unless being still would drive you to madness or suicide or murder,
don’t do it.
unless the sun inside you is burning your gut,
don’t do it.
when it is truly time,
and if you have been chosen,
it will do it by itself and
it will keep on doing it until you die
or it dies in you.
there is no other way.
and there never was."
“… and we are in bed together
laughing
and we don’t care
about anything.”
Zobacz także:
Oriah Mountain Dreamer: zaproszenie do życia
Ks. Jan Twardowski: cytaty o śmierci, kochaniu, Bogu, byciu i dawaniu
Tim Gallwey - the Inner Game i początki nowoczesnego coachingu
Franz Kafka - o samotności człowieka
Ukraina: czym był Holodomor?
Sokrates - czyżby pierwszy dobry coach na świecie?
David Clutterbuck - ojciec współczesnego mentoringu
Noam Chomsky - komunikacja i manipulacja społeczna
Geneza coachingu - czy to zaczęło się jeszcze przed Chrystusem?
Keanu Reeves - krótka biografia
Sir John Whitmore - ojciec coachingu biznesowego
Marilyn vos Savant - osoba o najwyższym IQ na świecie
Skala Hawkinsa - prawda czy kłamstwo? Kinezjologia.
Byron Katie: "oświecona" kobieta z Barstow
Maurice Ravel - inżynier, czy kompozytor?
Fritz Perls - cierpienie, bunt, wojna, zen, teatr i wreszcie psychoterapia




Komentarze