Zaryzykuję dziś stwierdzenie, że wielu z nas nie zdaje sobie do końca sprawy z tego, jakich słów używa na co dzień. A przede wszystkim nie uświadamia sobie, że słowa, których używamy pokazują jak myślimy.
Z kolei obserwacja i wprowadzenie korekt w naszym “nawykowym słownictwie” może spowodować niezwykle korzystne zmiany w naszym życiu. Dlatego też kolejny odcinek cyklu nt. self-coachingu poświęcony jest naszemu myśleniu i w szczególności wzorcowi myślowemu "albo-albo", który bardzo zawęża dostrzegane przez nas możliwości.
Self-coaching nt. myślenia "albo-albo"
Podam przykład bardzo niewinnego słowa, które może być źródłem silnego samoograniczającego przekonania. Albo nie 🙂 Żeby nie podawać wszystkiego od razu na talerzu, podam najpierw przykłady typowych stwierdzeń i sądzę, Drogi Czytelniku/Droga Czytelniczko, że sam(a) się domyślisz...
Czy zdarza Ci się słyszeć lub wręcz wypowiadać takie stwierdzenia:
“Nienawidzę tej roboty, ale muszę spłacać kredyt”.
“Albo dostanę podwyżkę, albo odchodzę z tej firmy”.
To niewinne słowo, które leży u podstaw tych przykładów, ta pułapka myślowa, w którą się łapiemy, to myślenie ALBO-ALBO.
To bardzo zwodnicze i często niezwykle ograniczające przekonanie, że musimy wybierać pomiędzy wykluczającymi się możliwościami.
Czy aby na pewno nie mamy innych opcji?
Pomiędzy czernią, a bielą jest tyle odcieni szarości. A ludzkie sprawy w ogromnej większości mieszczą się w obszarze różnych odcieni.
Self-coaching: jak identyfikować i przeformułować myślenie "albo-albo"
Spróbujmy więc poszukać formy mocnych pytań, które otworzą przed nami nowe możliwości:
Jak mógłbym pracować z satysfakcją i równocześnie bezpiecznie spłacać kredyt? Lub: co mogę zrobić, aby pracować z satysfakcją i równocześnie bezpiecznie spłacać kredyt? Co zależy ode mnie, a co jest poza moją kontrolą?
Jaka moja potrzeba nie jest zaspokojona w sytuacji, kiedy nie dostanę podwyżki? Jak inaczej mogę zrealizować tę potrzebę w obecnej firmie? Co sprawiłoby mi satysfakcję jeszcze większą, niż otrzymanie podwyżki? (!)
Jeżeli Twoja pierwsza reakcja na którekolwiek z tych pytań brzmi: to psychologiczne bzdety – proszę weź pod uwagę hipotezę, że w tej reakcji jest bardzo ważny komunikat dla Ciebie.
Przy tej okazji chciałbym się też podzielić refleksją nt. typowego sposobu myślenia osób, które zarabiają niewiele.
Zwłaszcza takich, które pochodzą z niezbyt zamożnych rodzin. W pierwszej kolejności osoby te skupiają się na oszczędzaniu. Na kupowaniu taniej. Na wybieraniu wg kryterium ceny. Ale to pułapka! Bo pytanie, które należy sobie zadać w pierwszej kolejności brzmi:
Jak mógłbym zarabiać więcej? Jak moja rodzina może osiągać większy przychód? Czy znam kogoś, kto robi to dobrze? Czego się mogę od tej osoby nauczyć?
I po raz kolejny jest to przykład myślenia, które prowadzi do rozwiązań, jak również zabiera nas z obszaru problemu (w tym przypadku odzwierciedlonego, jako skupiane się TYLKO na oszczędzaniu).
Jeżeli widzisz sens przedstawionego w tym odcinku podejścia – używaj pytań jak najczęściej. Trop również swoje nawykowe myślenie ALBO-ALBO i z przyjemnością pozbywaj się go, stosując takie właśnie pytania. Ja mogę tylko powiedzieć, że wykopałem u siebie mnóstwo takich “kwiatków”, zwłaszcza w ogródku związanym z rodziną i byciem “dobrym ojcem" lub "dobrym mężem”.
Zobacz także:
Poczucie sprawstwa - jak często musisz, a jak często wybierasz?
Comments