top of page

Opowieść o ośle, co nie dał się pogrzebać żywcem


Opowieść o ośle co nie dał się pogrzebać żywcem

Jak radzić sobie z przeciwnościami losu? Czy z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, jest jakieś korzystne dla nas wyjście? Wydaje się, że tak, pod warunkiem, że nie spanikujemy, zachowamy trzeźwość umysłu i wiarę w swoje możliwości.


Przekonuje o tym kolejna opowieść z naszego cyklu coachingowych historii. Tym razem jest to opowieść o ośle, który dosłownie i w przenośni stanął nad swoim grobem. Ale wymyślił fantastyczny sposób, aby się z tych tarapatów wydostać. Opowieść jest zainspirowana książką "New Day, New You" autorstwa Joyce Meyer.


Opowieść o bardzo inteligentnym ośle, który wpadł do studni

Pewnego dnia osioł wpadł do wyschniętej studni. Zwierzę skomlało żałośnie przez wiele godzin, podczas gdy jego właściciel, rolnik, próbował wymyśleć jak mu pomóc.


Rolnik doszedł w końcu do wniosku, że studnia jest zbyt głęboka. Poza tym osioł był stary, a wyciągniecie go z dołu stanowiłoby wielki problem.

Rolnik zdecydował więc, że nie warto ratować zwierzęcia i poprosił sąsiadów, żeby pomogli mu zasypać studnię, grzebiąc w niej osła.


Wszyscy chwycili łopaty i zaczęli wrzucać ziemię do studni. Osioł natychmiast zdał sobie sprawę z tego, co się dzieje i zaczął przeraźliwie ryczeć.


Płacz byłby naszą normalną reakcją, gdyby ktoś potraktował nas tak okrutnie, więc i ten osioł zareagował początkowo właśnie w taki sposób, ale potem zapadła cisza.


Kilka łopat ziemi później, rolnik zajrzał do studni i zdumiał się tym, co zobaczył. Gdy porcja ziemi trafiała w grzbiet osła, ten otrząsał się i stawał na niej.


W miarę jak sąsiedzi i rolnik kontynuowali zarzucanie zwierzęcia ziemią, ten nadal ją strząsał i robił krok w górę. Wkrótce osioł otrząsnął się z ostatniej łopaty ziemi, zrobił krok i wyszedł ze studni.


Morał jaki wynika z opowieści o ośle, który wpadł do studni

Naucz się techniki "Strząśnij to!". W sytuacji, gdy ktoś Cię skrzywdzi, dotknie, sprawi Ci przykrość - nie tkwij w tym. Nie zadręczaj się. Strząśnij to z siebie! Jeśli nie masz na coś wpływu - nie pozwól, żeby zajmowało to Twoje myśli. Jeśli coś się już zdarzyło, należy do przeszłości i teraz nie możesz z tym już nic zrobić - strząśnij to! To podniesie Cię do góry.



Przypowieść o ośle, ojcu, synu i odwadze bycia sobą

Przy tej okazji warto przytoczyć jeszcze jedną inspirującą historię, w której bardzo ważna rolę odgrywa osioł. Oto przypowieść o ojcu i synu, którzy podróżowali wraz z osłem. Ta historia w piękny sposób przynosi nam bardzo ważny morał. Jaki? Nie ujawnimy tego teraz. Najpierw przeczytaj tę historię. Oprócz oczywistego morału w bonusie na pewno uśmiechniesz się do siebie.


Pewnego razu ojciec ze swoim synem i osłem podróżowali zakurzonymi ulicami miasta. W samo południe ojciec siedział na ośle, a obok szedł syn trzymając osła za uzdę.


– Biedny chłopiec – powiedział przechodzień. – Jego maleńkie nóżki ledwo nadążają za osłem. Jak pan może tak leniwie siedzieć na ośle i patrzeć jak chłopak z sił opada?!


Ojciec wziął to sobie do serca, za rogiem zsiadł z osła i kazał synowi wsiąść na niego. Tym razem bardzo szybko spotkali innego człowieka, który głośno powiedział:


– Jak ci nie wstyd, mały! Siedzisz na ośle, jak sułtan, a twój biedny, stary ojciec biegnie obok. Wstyd!


Chłopcu zrobiło się głupio po tych słowach, więc poprosił ojca, aby usiadł na ośle razem z nim.


– Patrzcie ludzie! Widzieliście coś podobnego? – zawołała przechodząca kobieta. – Tak męczyć zwierzę! U biednego osiołka grzbiet już się wygiął w drugą stronę, a stary i młody siedzą na nim, jak na sofie… Biedne stworzenie.


Ojciec i syn bez słowa zsiedli z osła, szli obok niego, gdy po kilkudziesięciu krokach spotkali mężczyznę, który zaczął się z nich naśmiewać.


– A co to wasz osioł niczego nie robi, niczego nie niesie, żadnego pożytku z niego nie macie, nawet jednego z was nie wiezie, ha ha ha.


Ojciec zatrzymał się, dał osłu pełną garść siana i zwrócił się do syna.


– Czego byśmy nie zrobili – zawsze znajdzie się ktoś, kto się z nami nie będzie zgadzać, kto będzie mieć inne zdanie niż my. Nie warto ulegać jego zdaniu i nie warto z nim walczyć. Od teraz, to my sami decydujemy, jak chcemy podróżować.


Jaki morał płynie z przypowieści o ośle, ojcu i synu

Warto mieć własne zdanie. Jeżeli będziemy się nadmiernie przejmować opinią innych ludzi, znajdziemy się w pułapce, z której nie ma dobrego wyjścia. Bądź sobą, ale też daj przyzwolenie innym na to, aby byli tacy jacy są i postępowali wg własnego zdania.


Miej odwagę podejmować własne decyzje. Nawet jeśli czasami popełnisz błąd. To część bycia autentycznym człowiekiem. I tak naprawdę z błędów uczymy się najwięcej.


Zobacz także inne coachingowe historie, opowieści i przypowieści:



184 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Post: Blog2_Post
bottom of page