top of page
Zdjęcie autoraRyszard Skarbek

Pyrrusowe zwycięstwo. Król Pyrrus i jego niezdrowe aspiracje


Pyrrusowe zwycięstwo - znaczenie rezygnowania z niezdrowych aspiracji - Empowerment Coaching  Kraków Blog

Na pewno znasz określenie Pyrrusowe Zwycięstwo (ang. pyrrhic victory). To związek frazeologiczny (1), który oznacza zwycięstwo osiągnięte zbyt wysokim kosztem. To zwycięstwo pozorne, ponieważ straty przewyższają zyski. Historycznie dotyczy zwycięstwa osiągniętego w bardzo trudnych warunkach wojny prowadzonej na obcym terytorium.


Pyrrus był królem Epiru, krainy położonej w północno-zachodniej Grecji nad Morzem Jońskim. Żył w III wieku p.n.e. i panował w latach od 307 do 302 roku p.n.e. oraz od 297 p.n.e. aż do swojej niecodziennej śmierci w r. 272. Ten przeciwnik Rzymu i władca o potężnych ambicjach uchodził za wojskowego geniusza. Był jednym z najwybitniejszych taktyków wojskowych swojej epoki, a sławny Hannibal, generał Kartaginy, uważał go za jednego z trzech najlepszych dowódców wszech czasów. Ale jak to zwykle bywa - miał też bardzo mądrego doradcę - Kineasa.

 

Zobaczmy jak zachował się Kineas przed tuż krytycznym starciem z imperium rzymskim, które stało się źródłem sławnego powiedzenia. I zastanówmy się również czego możemy się nauczyć od Kineasa - szczególnie w dziedzinie realizowania swoich ambicji zawodowych.


Król Epiru i jego doradca: jak poznać, że nadmierne aspiracje zakończą się klęską

Mądry doradca robił co mógł, aby uchronić Króla Epiru przed katastrofą. Bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z temperamentu swojego władcy oraz siły militarnej potencjalnego przeciwnika. Dlatego też nie był zwolennikiem kolejnego starcia i chciał swojemu władcy delikatnie wyperswadować wojnę z Rzymem. Przewidywał, że niezdrowe ambicje przyniosą tylko duże straty, a potencjalny triumf - jeśli nastąpi - będzie odniesiony zbyt wielkim kosztem.


Kineas, widząc, jak bardzo jego przywódcy zależy na wygraniu wojny, przeprowadził z nim taką rozmowę.


– Podobno Rzymianie to dzielni wojownicy. Jeżeli nawet ich pokonamy, jaki będziemy mieli z tego pożytek?


– Pytasz o rzecz prostą. Cała Italia znajdzie się wtedy w naszych rękach, a korzyści z tego będą ogromne – odparł monarcha.


– A co będziemy robić po jej zdobyciu?


– Niedaleko znajduje się wyspa, Sycylia. Myślę, że łatwo będzie ją zdobyć – odparł władca.


– To bardzo możliwe. A czy zdobycie Sycylii będzie kresem naszej wyprawy? – pytał dalej Kineas.


– Obyśmy zwyciężyli! Będzie to dla nas zaproszenie do kolejnych wielkich przedsięwzięć. Kto bowiem zdołałby się powstrzymać od zajęcia Afryki, skoro będzie to już tak proste?


– A gdy tego dokonamy, co potem będziemy robić?” – ciągnął Kineas.


– Potem? Będziemy rozkoszować się odpoczywaniem! Dzień po dniu będziemy bawić się przy winie, rozmawiać i weselić!


Wtedy Kineas zauważył:


Cóż zatem przeszkadza nam już teraz, bawić się i odpoczywać? Mamy wszystkiego pod dostatkiem. Czy na pewno chcemy rozlewu krwi, aby osiągnąć coś, co już naprawdę mamy, narażając się dodatkowo na tyle niebezpieczeństw?


Ten fragment rozmowy pochodzi z dobrze znanej księgi pt. "Żywoty sławnych mężów", której autorem jest Plutarch.



Pyrrusowe Zwycięstwo: czego możemy się nauczyć z historii bitew króla Grecji z Rzymianami

Niestety Grecki geniusz wojny nie posłuchał swego mądrego doradcy. W roku 279 pne, w wielkiej bitwie pod Ausculum tysiące ludzi stanęło na przeciwko siebie. Grecki król Pyrrus pokonał przeciwnika, ale poniósł ogromne straty i zapisał się w historii niechlubnym określeniem. Ten bój kosztował Pyrrusa ok. 3 500 głów, co stanowiło kilkadziesiąt procent składu jego armii i, co bardzo ważne, dla jego legionów były to niemożliwe do uzupełnienia straty. Przeciwnicy stracili niemal dwukrotnie większe zastępy (6 tys. żołnierzy), ale działając na własnym obszarze mogli znacznie łatwiej sformować nowe oddziały.


Po bitwie Pyrrus miał wypowiedzieć do gratulujących mu oficerów takie oto słowa:


"Jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę zgubiony"

A Stanisław Jerzy Lec ujął to pięknie w jednej ze swoich Myśli Nieuczesanych:


"Zwycięstwo Pyrrusowe to dopiero wiktoria – za jednym zamachem pozbyć się wrogów i swoich."

Starcie pod Askulum w 279 r nie przyniosło rozstrzygnięcia całej wojny. Pyrrusowi nie udało się zniszczyć przeciwnika, a kurcząca się armia, którą dowodził miała coraz mniejsze szanse na ostateczną wiktorię. Zaniechał więc podboju Romy i skierował się na Sycylię, która wydawała się być łatwym łupem.


Przy tej okazji nie sposób nie wspomnieć o bitwie pod Herakleą w 280 r p.n.e. Była to pierwsza większa konfrontacja w wojnie pomiędzy Italią, a Helladą. Starły się w niej dwie najlepsze formacje piechoty tamtych czasów. Tysiące ludzi walczyło ze sobą do upadłego. Ale tym, co przesądziło o zwycięstwie nie była piechota. 


To były słonie. W swym wojennym geniuszu jeden z najlepszych dowódców wszechczasów wykorzystał w tym starciu 20 słoni bojowych. 


W tamtym czasie te zwierzęta nie były w ogóle znane Italczykom, zobaczyli je po raz pierwszy w życiu. Słonie wywołały popłoch zarówno wśród ich żołnierzy, jak również przeraziły ich konie. Dzięki temu Pyrrus odniósł pierwsze istotne zwycięstwo w wojnie z Italią. Zginęło ok. 7 000 Rzymian przy uszczerbku armii greckiej szacowanym na 4 000. 


Choć wojska Epiru wygrały, to jednak Pyrrus nie zniszczył przeciwnika. I choć dotarł do miejsca, z którego widać już było stolice przeciwnika, nie zdecydował się na kontynuowanie podboju. Zarządził odwrót do domu, a na Półwysep Apeniński wrócił po zakończeniu zimy. W tym starciu zanotował wielu zabitych i dużą liczbę rannych. I co najważniejsze - stracił większość swoich najlepiej wyszkolonych wojsk. Gdyby wyciągnął z tego odpowiednie wnioski, nie doszłoby do jeszcze bardziej kosztowego zwycięstwa w kolejnej bitwie pod Ausculum w roku 279 p.n.e.


W obydwu konfrontacjach stracił  ponad 7,5 tysiąca swoich najbardziej elitarnych wojowników, w tym wielu oficerów.


A cała wyprawa na Półwysep Apeniński rozpoczęła się w roku 281 w wyniku odpowiedzi na wezwanie greckiego miasta Taras (inaczej Tarent), które było jedna z greckich kolonii na półwyspie i poprosiło o obronę przed Romą. Epir przybył wtedy na pomoc z 25 tysiącami żołnierzy.


Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że pomimo tylu starań, Pyrrus nie odszedł z tego świata w glorii. Po pierwsze w bitwie pod Benewentem w 275 roku p.n.e. Italia go pokonała i zmusiła do wycofania się na dobre do Grecji.


Po drugie, po powrocie do domu nie potrafił długo usiedzieć na miejscu i 3 lata później zaatakował miasto Argos. Tam zginął z rąk kobiety uderzony w głowę ciężką ceramiczną dachówką. Kobieta zrzuciła ją z dachu, z którego obserwowała walkę wręcz swojego syna z Greckim Monarchą. Miało to miejsce w czasie walk ulicznych w Argos w 272 roku p.n.e. W dniu śmierci miał 46 lat.


Pyrrusowe Zwycięstwo: znaczenie w dziedzinie aspiracji zawodowych

Często mylimy zaspokajanie chorych ambicji ze spełnianiem dobrze pojętych marzeń. Najlepiej można to zobaczyć na przykładzie sytuacji w pracy, kiedy to tzw. lider ma ambicje większe, niż możliwości.


To bardzo niebezpieczny przypadek, gdyż taka osoba bardzo szybko dochodzi do poziomu swojej NIEKOMPETENCJI i z ukrywanym przerażeniem zaczyna skupiać się na obronie tego, co już osiągnęła zewnętrznie (czyli statusu, prestiżu, władzy, poczucia wpływu).


Będzie więc walczyć i za wszelką cenę zwalczać osoby i sytuacje, które, W JEJ MNIEMANIU, zagrażają jej pozycji i temu, co już zdobyła. Paradoks polega na tym, że taka osoba nie ma zdrowego wewnętrznego poczucia swojej wartości i dlatego tak ważne są dla niej wszystkie zewnętrzne oznaki "sukcesu".


Taką sytuację można by ładnie spuentować następującym tureckim przysłowiem:


Kiedy klaun wprowadza się do pałacu, nie zostaje królem. Pałac staje się cyrkiem.

A Ty ile wojen toczysz? I z jakiego powodu? To pytanie o świadomość i klarowność swojego "why" jest bardzo ważne.


Na czym skupiasz swoją uwagę? Już wielokrotnie pisaliśmy o tym, że Twoja energia podąża za Twoją uwagą...


Czy potrafisz doceniać to, co masz, czy jak Pyrrus budujesz swoje imperium?

Czy też jesteś w nieustannej pogoni za "więcej"? Jeśli bierzesz udział w tej pogoni za "więcej", to może przynajmniej potrafisz powiedzieć kiedy dla ciebie "więcej", to będzie już "dość".


Czy zdajesz sobie sprawę jak bardzo jesteś nakręcany: w pracy, przez reklamy w TV, przez media społecznościowe? Czy jesteś świadom tego, że bardzo często ulegasz głosom, które szepczą: musisz, musisz, musisz ... albo stracisz, stracisz, stracisz ...


Czy zdajesz sobie sprawę, że takie nakręcanie prowadzi do urwania sprężyny, a wtedy naprawdę stracisz. Stracisz to, co prawdziwie cenne: swoje zdrowie, bliskich, i co najgorsze, możesz zatracić siebie ...





Bibliografia dotycząca innych militarnych przywódców. Nie tylko Rzym - również bitwa pod Borodino lub Malplaquet

Niestety wielu późniejszych wielkich wodzów nie potrafiło wyciągnąć wniosków z bolesnej lekcji Epiru i prowadzili walki okupione wielkim kosztem i ostatecznie będące źródłem następujących po nich wielkich kłopotów.

 

Wśród nich wymienić bitwę pod Malplaquet, z 1709 r., która przeszła do historii jako jedno z najbardziej krwawych starć XVIII wieku. Była to konfrontacja pomiędzy królestwem Francji, a siłami brytyjskimi wspieranymi przez żołnierzy austriackich, pruskich i holenderskich. Jej stawką była sukcesja tronu Hiszpanii po zmarłym bezpotomnie władcy Hiszpanii, Karolu II Habsburgu. Brytyjczycy wygrali, ale pochowali dwukrotnie więcej żołnierzy niż Francuzi (24 tysiące ludzi – prawie jedną czwartą swojej armii. Przegrany francuski generał Claude de Villars powiedział do swojego monarchy Ludwika XIV następujące słowa:


„Jeżeli podoba się Bogu dać twoim wrogom kolejne takie zwycięstwo, to są zrujnowani”

I miał rację. Sojusz antyfrancuski zaczął szybko się rozpadać, a władcą Hiszpanii ostatecznie został wnuk króla Francji, Filip V Burbon.


Również wielki wódz Napoleon Bonaparte nie ustrzegł się takiej krwawej wiktorii. Francuski cesarz był w trakcie marszu na Wschód, a jego katastrofalnym w skutkach doświadczeniem było starcie pod Borodino. Miało ono miejsce 7 września 1812 roku i było częścią francuskiej inwazji na Rosję. We wczesnym etapach kampanii rosyjska armia zadowalała się przeprowadzaniem taktycznych odwrotów i uników. Ale kiedy wielka armia Napoleona zbliżyła się do małej wioski Borodino, rosyjski dowódca Michaił Kutuzow nie tylko zawrócił swoje wojska, ale tym razem zatrzymał się, zbudował fortyfikacje i dobrze przygotował się do obrony. Napoleon nie marnował czasu i zarządził uderzenie. Obrońcy Rosji teoretycznie mieli być skazani na zagładę.


Choć Francja odniosła zwycięstwo, to pole bitwy pod Borodino dosłownie było zasłane ciałami Francuzów. Napoleon stracił ok 30 tysięcy żołnierzy spośród 130 tysięcy żołnierzy rzuconych do walki. W przeciwieństwie do armii rosyjskiej (która straciła w walce 45 tysięcy żołnierzy), nie miał jednak żadnych możliwości odbudowania swoich zasobów. Z czasem Wielka Armia Bonaparte została skazana na ucieczkę z Rosji, a cała kampania kosztowała życie 400 tysięcy Francuzów, którzy umierali nie tylko w walce, ale również z powodu chorób i mrozu.


(1) Frazeologizm - utrwalone w użyciu połączenie dwóch lub więcej wyrazów z ustalonym znaczeniem innym niż znaczenia wyrazów składających się na związek.


Zobacz także:

Wielka Rezygnacja - nowy trend na rynku pracy

Test na styl osobowości - rodzaje, typy, kolory, porównanie

Transformacja cyfrowa - czy jesteś jej częścią?

Toksyczny szef - jak sobie radzić

Toksyczna produktywność - czy bierzesz w niej udział?


Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page